Nie śpią jeszcze bieszczadzkie niedźwiedzie

Solina zasnęła na chwilę. Nie śpią jeszcze bieszczadzkie niedźwiedzie, mimo że pod połoninami leży już ponad pół metra śniegu. Jedynym misiem, który tej jesieni zasnął na chwilę była 5-letnia niedźwiedzica, schwytana i uśpiona do celów naukowych, po czym z nadajnikiem telemetrycznym wypuszczona na wolność. Badacz bieszczadzkich drapieżników dr Wojciech Śmietana z Instytutu Ochrony Przyrody, który nadał jej imię „Solina”, stwierdził, że w ciągu dwóch tygodni przeszła ona ponad 100 kilometrów, przemieszczając się przez teren kilku nadleśnictw.
Niedźwiedzicę schwytano w specjalną pułapkę żywołowną i uśpiono przy pomocy środka nasennego, następnie założono jej obrożę z nadajnikiem telemetrycznym i wykonano szereg pomiarów. Jej wiek oszacowano na 5 lat, wagę na 120 kg. W całej operacji pomagali leśnicy z Nadleśnictwa Wetlina. Po półgodzinnym letargu „Solina” wybudziła się i spokojnie odeszła w las. Nadajnik telemetryczny, w który zaopatrzona jest niedźwiedzica wysyła co jakiś czas sms-y, pozwalające namierzać trasę, jaką przebyło zwierzę. Każdy sygnał odnotowywany jest automatycznie w komputerze dra Wojciecha Śmietany.
– Już po dwóch tygodniach mogę powiedzieć, że zebrane dane zaskakują i zmieniają powszechny osąd o niedźwiedziach. – mówi naukowiec. – „Solinka” przebyła dotąd ponad 100 km, poruszając się na obszarze prawie 100 kilometrów kwadratowych. Odwiedziła masyw Falowej, Łopiennika i Okrąglika, przechodząc następnie przez Żubracze w pasmo Wysokiego Działu, gdzie dalej sobie wędruje.
Inny monitorowany przez naukowców niedźwiedź, nazwany „Czarny”, zaobrożowany został wiosną tego roku pod Lutowiskami. W swych wędrówkach przemierzał już Bieszczady i Beskid Niski aż po Duklę. Areał jego bytowania przez okres 7 miesięcy określono na 1800 kilometrów kwadratowych! „Czarny” również nie zamierza się położyć; wędruje wciąż i żeruje intensywnie. Aktywne są inne bieszczadzkie misie; kilka dni temu leśniczy leśnictwa Zawój (Nadl. Wetlina) obserwował trzy młode niedźwiadki bawiące się tuż przy zrębie. Zupełnie nie reagowały na odgłos przejeżdżających nieopodal pojazdów.
Edward Marszałek
rzecznik RDLP w Krośnie
Zdjęcia: archiwum Nadleśnictwa Wetlina