Obudziły się niedźwiedzie w Bieszczadach

W ostatnich dniach leśnicy zauważyli świeże ślady niedźwiedzi. Obudziły się niedźwiedzie żyjące w rejonie Stuposian, w dolinie Sanu i w Otrycie. Pierwsze świeże tropy zaobserwowano w miniony czwartek na terenie nadleśnictwa Stuposiany. W sobotę i niedzielę łowczy Piotr Kazimierczak widział niedźwiedzicę chodzącą w miejscu, gdzie do późnej jesieni wykładana była dla niej karma. Po dłuższym obchodzie wróciła do gawry, gdzie prawdopodobnie ma już młode – opowiada Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Misie były dokarmiane odpadami rzeźnymi, m.in. po to, żeby głodne nie atakowały zwierząt domowych.
W niedzielę natrafiono na kolejne ślady w okolicy Magury Stuposiańskiej. Obudził się już stary niedźwiedź żyjący w tamtym rejonie. Jak informuje Tadeusz Zając, zastępca nadleśniczego w Lutowiskach, zimowe legowisko opuściło już pięć niedźwiedzi widywanych na terenie tego nadleśnictwa. – Tropy misiów widać już i w dolinie Sanu pod Zatwarnicą i po obu stronach grzbietu Otrytu. Chcielibyśmy jednak przestrzec przed niedźwiedziami, które dopiero co przebudziły się snu zimowego. Takie zwierzę może być dla człowieka niebezpieczne. W ostatnich kilku latach wielokrotnie dochodziło do „bliskich spotkań”, z których człowiek wychodził z obrażeniami. W kilku przypadkach skończyło się na pobycie w szpitalu – przestrzega Edward Marszałek