Skłusowany polski żubr na Ukrainie

W czwartek (12 stycznia) na terenie Nadleśnictwa Stuposiany ujawniono przypadek kłusownictwa żubra. Funkcjonariusz Straży Granicznej podczas patrolu natrafił nad Sanem na trop mocno farbującego (krwawiącego) żubra. Trop prowadził od strony ukraińskiej w okolicy wsi Dydiowa. Ranne zwierzę przekroczyło rzekę i po przejściu kilku kilometrów po terytorium Polski wróciło na Ukrainę. O fakcie tym powiadomiono Nadleśnictwo Stuposiany.
– Natychmiast skontaktowałem się z naukowym opiekunem naszych żubrów doc. Kajetanem Perzanowskim i poprzez podany kontakt powiadomiłem stronę ukraińską o tym fakcie. – Mówi Jan Mazur, nadleśniczy Nadleśnictwa Stuposiany – Okazało się, że raniony żubr to krowa – przewodniczka stada z Sokolik. W każdą zimę schodzi ono w dół Sanu, zahaczając w jednym miejscu o teren Ukrainy. Pozbawione matki cielę biegało bezradnie przy stadzie, potem udało się jej tropem za San. Stado zdezorientowane krążyło w okolicy dłuższy czas.
– Tuszę żubra odnaleziono na ukraińskiej stronie, na terenie lasów Nadleśnictwa Borynia – potwierdza doc. Kajetan Perzanowski – W tej sprawie wdrożone zostało dochodzenie mające na celu ujawnienie sprawcy czynu kłusowniczego.

Edward Marszałek
Rzecznik prasowy RDLP w Krośnie