Podczas tragicznego pożaru w Ziempniowie, małej miejscowości położonej w województwie podkarpackim, dwie osoby odniosły poważne poparzenia i musiały zostać przewiezione do szpitala. Niespodziewanie, mimo groźby urazów, kolejne dwie ofiary odmówiły otrzymania pomocy medycznej. Źródłem niszczycielskiego płomienia był wyciek gazu z uszkodzonej butli.
Alarm o wybuchu pożaru w Ziempniowie, usytuowanym w powiecie mieleckim, wpłynął do służb ratunkowych w sobotę, dokładnie o południu. Kiedy służby ratunkowe dotarły na miejsce, zastały scenę kompletnego chaosu: butla gazowa niewłaściwie zamknięta rozszczelniła się, co doprowadziło do pożaru, który doszczętnie strawił wnętrze domu murowanego oraz poddasze.
Cztery osoby ucierpiały w wyniku tego tragicznego incydentu. 88-letnia kobieta i 54-letni mężczyzna, obydwoje z poparzeniami twarzy, głowy i rąk o pierwszym i drugim stopniu, zostali natychmiast przewiezieni do szpitala. Dwóch innych poszkodowanych, mężczyzna i kobieta w porównywalnym wieku, zdecydowało się odrzucić propozycję transportu medycznego do szpitala. Zamiast tego, wybrali pozostać na miejscu zdarzenia – informuje Paweł Durda, dyżurny operacyjny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Mielcu.