Kataklizm w Bieszczadach

Zniszczone drogi i mosty, zerwane linie energetyczne i telefoniczne oraz ogromne straty jakie ponieśli mieszkańcy – to efekt ulew jakie po południu przeszły nad Bieszczadami. Odcięta od świata jest miejscowość Żerdenka gdzie Hoczewka zmyła most, zagrożony jest też most w Zahoczewiu. Drogi powiatowe są w wielu miejscach podmyte, woda uszkodziła na nich kładki, przepusty i mosty.
Na drodze wojewódzkiej Lesko – Wetlina duże utrudnienia na odcinku od Nowosiółek po Cisną. W co najmniej kilku miejscach jezdnię tarasowały osuwiska, lawiny błota i kamieni. Na tej trasie osuwająca się ziemia uszkodziła samochód – nikt nie odniósł obrażeń. Teraz drogą można już, choć z trudem przejechać. Po ulewnych deszczach konieczna była ewakuacja kilkunastu rodzin w gminie Baligród.
Podtopienia także w gminie Solina, w Rybnem, Górzance i Polańczyku. Osuwisko zablokowało część drogi z Soliny do Polańczyka.
Ulewy przeszły też nad gminą Zagórz. Najbardziej poszkodowane są miejscowości Tarnawa, Średnie Wielkie, Łukowe i Kalnica. Ewakuowano dwie rodziny. Uszkodzonych jest kilka mostów i przepustów oraz linie energetyczne. Straty są także w gminie Komańcza gdzie zalanych zostało kilkanaście domów, podobnie jest w gminie Lesko. Szacowanie strat rozpocznie się najwcześniej w środę.