Za sprawą tenora Marka Wiatra i jego podopiecznych ze Szkoły Wokalno-Muzycznej w Krośnie w niedzielny wieczór w Muzeum Marii Konopnickiej w Żarnowcu rozbrzmiały kolędy i pastorałki. – Nie ma lepszego miejsca dla kolędy niż staropolski dworek – zapewniał Marek Wiatr.
Podobnego przekonania byli zapewne również słuchacze: salka w muzealnym lamusie nie pomieściła wszystkich zainteresowanych. Zaczął Marek Wiatr, przy fortepianowym akompaniamencie Antoniego Tełewiaka, śpiewając kolędy: „Jezus malusieńki” i „Wśród nocnej ciszy”. Potem dwie pastorałki ludowe („My też pastuszkowie” i „Mości gospodarzu”) zaprezentował chór Szkoły Wokalno-Muzycznej pod kierownictwem Małgorzaty Sokołowskiej-Faryj. Maria Mussur recytowała wiersze, zaś Konrad Borek, student z Krakowa, śpiewał m.in. piosenki z Piwnicy Pod Baranami. Spotkanie zakończyło wspólne kolędowanie.
– Nigdzie indziej kolędy nie byłyby odbierane w ten sposób, bo przecież, jak poezja Konopnickiej, one również trafiły pod strzechy – mówił Marek Wiatr.