Festiwal „Kultura od kuchni” – W strugach deszczu w ostatnią sobotę na rzeszowskim Rynku trwało gotowanie gigantycznego bigosu. 100 kg kapusty kiszonej i tyle samo słodkiej, 50 kg mięsa, 30 kg wędzonki, po 20 kg cebuli i grzybów, 10 kg jabłek, tyle samo smalcu i masła, 5 kg śliwek kalifornijskich, 5 litrów czerwonego wina oraz przyprawy – tyle składników warzyło się na olbrzymiej, przypominającej łódkę 300-litrowej patelni.
Złośliwcy dogadywali, że od tych strug wody, lejących się z nieba bardziej przypominać on będzie kapuśniak, niż tradycyjny polski bigos. Mijali się z prawdą, smakował klasycznie, lekko pikantny, chociaż to wiadome, że najsmakowitszy byłaby dnia następnego.
Podkarpacie słynie z imprez związanych z tradycyjnymi kulinariami: „Włościańskie Jadło”, Festiwal Podkarpackich Smaków, AgroBieszczady, „Powidlaki”. Traf chce, że stolica regionu pozbawiona jest tego typu imprezy, jeśli nie liczyć okazjonalnego Święta Paniagi czy „Święta chleba”, Inicjatorem imprezy łączącej kulturę z tradycyjną kuchnią jest Pikuła Marek, Razem ze Stowarzyszeniem Wspierania Młodych Talentów, rzeszowskimi szefami kuchni oraz uczniami Zespołu Szkół Gospodarczych, a także szkół partnerskich z Węgier, Słowacji, Rumunii i Ukrainy przygotował imprezę, która mam nadzieję stanie się od przyszłego roku cykliczną. Serwowano ogórkową, żurek, obiecanej zupy gulaszowej nie widziałem, ale może się spóźniłem. Tradycje reprezentowały z kolei Koła Gospodyń Wiejskich więc gomółek i proziaków nie brakowało. A na stojącej obok ratusza scenie wystąpiły zespoły muzyczne, kapele ludowe, chór i orkiestra dęta. Sponsorem całego przedsięwzięcia był Urząd Miasta Rzeszowa.
Krzysztof Zieliński