Leśne Zaduszki w karpackiej głuszy

Leśnicy, pogranicznicy i harcerze, w ramach tradycyjnych zaduszek organizowanych przez Nadleśnictwo Rymanów, zapalili znicze na grobach i pod pomnikami poległych w Jasielu. 2 listopada, w Zaduszki, na terenie rezerwatu „Źródliska Jasiołki” w Jasielu spotkali się leśnicy z Nadleśnictwa Rymanów i młodzież Zespołu Szkół Publicznych w Jaśliskach, która przybyła wraz ze swym dyrektorem Adamem Dańczakiem. Tym razem uroczystość zaszczycili komendanci placówek Straży Granicznej: mjr Jan Grochowski z Barwinka i mjr Robert Przybyła z Łupkowa. Wcześniej harcerze z 21 drużyny „Bieszczadzka Brać” uporządkowali miejscowy cmentarz, teren przyległy do pomnika poświęconego Kurierom Beskidzkim oraz kilka mogił żołnierzy i ludności cywilnej z okresu II wojny światowej. W trakcie spotkania, Mariusz Kuchta, historyk z Jaślisk przypomniał tragiczny los wopistów z Jasiela, pomordowanych przez UPA. Następnie delegacje leśników, funkcjonariuszy Straży Granicznej i uczniów złożyły kwiaty i zapaliły znicze pod pomnikiem wopistów. Wartę honorową zaciągnęli strażnicy leśni, pogranicznicy, harcerze i uczniowie.
– W dzień Zaduszek przychodzimy do Jasiela już od wielu lat. – Mówi Bogusław Famielec, nadleśniczy Nadleśnictwa Rymanów. – Natomiast w tym roku po raz piąty spotykamy się tu w większym gronie. Obecność uczniów w mojej ocenie nadaje uroczystości również aspekt edukacyjny. Bardzo cieszy nas też obecność przedstawicieli Straży Granicznej. To naprawdę krótkie ale ważne spotkanie, gdyż w tej leśnej głuszy nikt inny nie pamięta już o ludziach, którzy znaleźli tu wieczny odpoczynek.
Kolejne znicze zapalono pod pomnikiem kurierów beskidzkich. Tu również zapłonęły znicze i zaciągnięto wartę honorowa. Dla leśniczego Grodzińskiego i dla nauczycielki Anny Krzyżak jest to miejsce szczególnie ważne, ponieważ poświęcone pamięci ich dziadka, leśniczego Wojciecha Grodzińskiego, który za swą działalność kuriera beskidzkiego został aresztowany przez Niemców i zmarł w obozie koncentracyjnym.
Trzecim miejscem pamięci był dawny cmentarz wiejski w Jasielu, gdzie na świeżo oprzątniętych grobach żołnierzy radzieckich również pojawiły się wiązanki kwiatów i znicze.
Uczestnicy Zaduszek po uroczystościach oficjalnych spotkali się na polu biwakowym. Pogoda tego dnia była niemal zimowa, stąd wspólna kiełbaska z ogniska wyjątkowo smakowała.

Edward Marszałek
Rzecznik RDLP w Krośnie

Jasiel to dziś tylko miejsce po nieistniejącej wsi. Obecnie wchodzi ono w skład rezerwatu „Źródliska Jasiołki” największego w Karpatach, liczącego 1585 ha powierzchni. To jednocześnie miejsce o tragicznej przeszłości. Przed wiekami przechodziły tędy karawany kupieckie, na które napadali bezwzględni zbójcy – „beskidnicy”. W czasie I wojny światowej wieś była widownią krwawych walk. Do dziś pamięć o tym przetrwała w nazwie uroczyska „Żołnierska Polana”. Podczas ostatniej wojny prowadziła tędy trasa kurierska na Węgry – wielu kurierów, w tym również kilku leśników, oddało życie za konspiracyjną działalność. Tuż po wojnie miała tu miejsce tragedia kilkudziesięciu żołnierzy WOP, schwytanych i bestialsko zamordowanych przez UPA. Stąd dzisiaj na terenie wymarłej wsi Jasiel aż trzy pomniki i wiele mogił. Przez teren rezerwatu prowadzi szlak turystyczny, jednak poza sezonem letnim mało kto tutaj zagląda.