Ludzka głupota nie zna granic

W ostatnich dniach rozpętała się prawdziwa dyskusja na temat niszczenia bieszczadzkich szlaków przez samochody 4×4. Tymczasem byliśmy świadkami zniszczenia przyrody przez samych turystów – i to na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
W rejonie najwyższych, bieszczadzkich połonin, zazwyczaj na południowych ich stokach, występują gołoborza – połacie pokryte skalnym rumoszem zbudowanym zazwyczaj z twardszej odmiany piaskowca – piaskowca kwarcytowego. Są to tzw. kserotermiczne siedliska chronionych gatunków porostów i bylin. W miejscach tych siedlisko znajdują również liczne gatunki gadów, gryzoni i owadów.

Ludzka głupota? Brak wyobraźni, czy też marnowanie energii w bezmyślny sposób? – trudno znaleźć trafne określenie na to, co napotkaliśmy na czerwonym szlaku wiodącym ze szczytu Smereka w kierunku Kalnicy.

Tuż przy zejściu ze szczytu natrafić można na obszar, gdzie kamienie tworzące niegdyś w tym miejscu gołoborze zostały przeniesione z swojego miejsca, a następnie posłużyły do budowy kilkumetrowej wysokości kamiennych konstrukcji. Te nie mające nic wspólnego z bieszczadzką tradycją budowle – owszem przekuwają wzrok, lecz są dowodem kompletnego braku poszanowania środowiska naturalnego w tak wyjątkowym i prawnie chronionym miejscu jakim jest obszar BdPN. Ich wybudowanie wymagało zapewne od pseudoturystów zaangażowania sporej ilości energii i czasu. Daremnie jednak szukać odpowiedzi na pytanie dlaczego ten czas i energia zostały spożytkowane w tak bezsensowny sposób. Czasami ludzka głupota nie zna granic…

Aktualizacja 18.10.2005 · 15:06
O powyższym znalezisku poinformowaliśmy w dniu dzisiejszym Dyrekcję Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Dyrektor BdPN – Jan Komornicki nie krył oburzenia zaistniałą sytuacją: – Po historii z samowolą budowlaną na terenie parku to kolejny przypadek ignoranckiej postawy osób pozbawionych wrażliwości i wyobraźni wobec miejsc objętych ścisłą ochroną.

Opisany przypadek będzie również omawiany na łamach Gazety Codziennej Nowiny w najbliższy czwartek 20. października. (Stanisław Strzyżewski, Bieszczady.pl)