O rychłym nadejściu zimy może świadczyć wyjątkowo intensywne żerowanie niedźwiedzi w podkarpackich lasach. Leśnicy spotykają te drapieżniki na maliniskach oraz w lasach bukowych, gdzie obżerają się one spadającą bukwią i rozdzierają stare, spróchniałe pnie w poszukiwaniu larw owadów. Bywa też, że rozbijają ule i zjadają zapasy pszczelich rodzin, zgromadzone już na zimę.
Na terenie Nadleśnictwa Cisna obserwowane są misie wyjadające kukurydzę i buraki z karmisk dla dzików i jeleni. W Nadleśnictwie Stuposiany spotykano drapieżniki obżerające się bukwią, której w tym roku sporo obrodziło w bieszczadzkich lasach.
W Nadleśnictwie Rymanów w okolicy Jaślisk stwierdzono, że potężny niedźwiedź zabił kilka sztuk zwierzyny grubej. W ubiegłym tygodniu jego łupem padł potężny jeleń, zaś w poniedziałek rano znaleziono zabitą, nieco już nadjedzoną łanię, którą drapieżnik zakopał w błocie nad brzegiem Wisłoka.
– To był niedźwiedź w sile wieku, bardzo sprawny, skoro potrafi dopędzić jelenia – mówi Jerzy Miliszewski, leśniczy leśnictwa Darów. – Wstrzymałem prace leśne tam, gdzie została padlina łani, gdyż nie mogę narażać ludzi na niebezpieczeństwo bezpośredniego spotkania z drapieżnikiem. Zaskoczenie go przy zdobyczy mogłoby skutkować trudną do przewidzenia reakcją zwierza.
W lasach RDLP w Krośnie żyje ponad 100 niedźwiedzi. Od lat ich liczba ciągle rośnie; na stałe bytują już nie tylko w Bieszczadach, ale również na Pogórzu Przemyskim i w Beskidzie Niskim.
Edward Marszałek
rzecznik RDLP w Krośnie