Przebudzenie bieszczadzkich niedźwiedzi

Niedźwiedzie zazwyczaj nie przesypiają całej zimy. Po bardzo dużych mrozach lubią się przebudzić i pospacerować po śniegu. Cieplejsze dni, które nadeszły w ubiegłym tygodniu po przeszło 30 stopniowych mrozach, sprzyjały przerywaniu zimowej drzemki. Tropy niedźwiedzi leśnicy zauważyli w kilku miejscach, m. in. w Stuposianach, pod Otrytem i w okolicy Soliny. Tam właśnie po lesie błąkał się roczny miś, który prawdopodobnie zostawiwszy w gawrze śpiącą matkę zaglądał ukradkiem na miejsce, gdzie leśnicy wykładają karmę dla dzików i jeleni.

– Chodził przez pięć dni, przeganiał jelenie i dziki dożywiając się wyłożoną dla nich kukurydzą i ziemniakami. – Mówi leśniczy Wiesław Łazor, z Nadleśnictwa Brzegi Dolne. -Codziennie specjalnie dla niego wywoziłem świeże jabłka. Jednego wieczoru zasiadłem na drzewie w pobliżu i przez godzinę obserwowałem jak rozgrzebywał skorupę śniegu wydobywając zalegającą pod nią kukurydzę. To był młody niedźwiadek, zresztą wyglądał jak dziecko; siadając na tyłku wkładał sobie przednimi łapami jedzenie do pyska. Najedzony kładł się na boku żeby odpocząć, po czym uchodził w las.

Od dwóch dni leśniczy nie stwierdził tropów niedźwiadka, najprawdopodobniej zasnął znów u boku swej matki. Drapieżniki obudzą się na dobre, gdy przyświeci marcowe słońce. Wówczas lepiej unikać kontaktu z nimi.
Na Podkarpaciu żyje około 120 niedźwiedzi, z tego większość Bieszczadach. W styczniu i lutym na świat przychodzą młode, które aż do wiosny przebywają w gawrze, gdzie są karmione mlekiem matki.

Edward Marszałek
Rzecznik prasowy RDLP w Krośnie