Tajemnice rzeszowskich podziemi

RZESZÓW. – Co to znowu za doły kopiecie? Remonty jakieś? – zastanawiają się ludzie przechodzący obok zieleńca na rzeszowskim Rynku. To nie żaden remont, ale szybiki, które posłużą archeologom do zbadania nieznanych dotąd rzeszowskich podziemi. Są już pierwsze efekty tych prac. Historię prac wykopaliskowych możemy prześledzić na stronie internetowej pod adresem www.RzeszowRynek.ePodkarpacie.com
Od wielu miesięcy w zachodniej części Rynku trwają prace odkrywkowo – penetracyjne, związane z odkrywaniem kolejnych piwnic. W przyszłości niektóre z nich będą włączone do podziemnej trasy turystycznej.

Jednym z początkowych etapów badań były wiercenia penetracyjne w północnej części Rynku. Wtedy też zostały odnalezione ślady murowanych elementów. Dla archeologów był to znak, że pod Rynkiem mogą znajdować się kolejne piwnice. Kontynuacją badań są ustawione na zieleńcu szybiki, czyli doły o głębokości kilku metrów – za ich pomocą ma być zidentyfikowane to, co wstępnie zostało odkryte w trakcie pierwszych wierceń.

– Na zieleńcu ustawiliśmy na razie dwa szybiki, a docelowo będzie ich trzy – mówi Antoni Lubelczyk, archeolog, który nadzoruje prace z ramienia Muzeum Okręgowego w Rzeszowie. – Jeden z nich, położony bliżej Ratusza, miał pokazać, co znajduje się za ścianą przegradzającą korytarz, który już wcześniej odkryliśmy. Chcemy się dowiedzieć, czy ktoś zamurował tę piwnicę, ponieważ przestała mu być potrzebna, czy z innego powodu. Fragment, który odkryliśmy jest dość dobrze zachowany i mógłby być częścią trasy turystycznej.

Drugi szybik został ustawiony w pobliżu studni. – Ten z kolei odsłonił zadaszenie piwnic, które prowadzą do nieistniejących już kamienic Rynek 20 i 21 – kontynuuje Antoni Lubelczyk. – Niestety, te zachowały się w szczątkowej formie i nie będą się nadawać do udostępnienia ich turystom. Pozostałości tych piwnic mogą natomiast posłużyć do odtworzenia na nowo niektórych odcinków.

Jak zapowiada badacz, trzeci szybik jeszcze w tym roku pojawi się na zieleńcu w pobliżu studni. Według wstępnych założeń, może on posłużyć do odkrycia piwnic, znajdujących się w głównym podziemnym trakcie, który miałby zostać włączony do trasy turystycznej.

Nie widzieliście ławki?

Archeolog podkreśla, że prace przy odkrywaniu kolejnych piwnic mają na celu nie tylko włączenie ich do trasy turystycznej. Ważne jest również ich zabezpieczenie, ponieważ między innymi przez istnienie piwnic, grunt, na którym zbudowany jest Rynek, stał się niestabilny. Nieraz bowiem dochodziło już do katastrof spowodowanych zapadaniem się gruntu.

-Pewnego dnia, gdy prowadziliśmy prace badawcze, zaczepił mnie starszy pan, który akurat przechodził przez Rynek – opowiada Antoni Lubelczyk. – Zapytał wtedy, czy przypadkiem nie odkopaliśmy ławki. Twierdził bowiem, że w roku 1956 był świadkiem niecodziennego zdarzenia. Wtedy na zieleńcu stały jeszcze ławki. Mówił, że grunt nagle zaczął się zapadać i wciągnął pod ziemię jedną z nich, a siedzący na niej ludzie ledwo zdążyli odskoczyć. I rzeczywiście odnaleźliśmy metalową konstrukcję ławki, o której mówił ten pan.

mm, Super Nowości z dnia 14_10_2005