Skarby po wakacjach

W redakcji dwumiesięcznika „Skarby Podkarpackie”, przy ul. Gałęzowskiego 6/317 w Rzeszowie, czekają bezpłatne egzemplarze kolejnego 23 numeru. Tym razem hitem powinny stać się teksty o podkarpackich śladach rocznic bitwy pod Grunwaldem, tej sprzed 100 lat i obecnie. A także rozbudowany blok poświęcony historii ochrony przyrody w naszym regionie i ludziach z nią związanych.

Lipcowa rocznica 600-lecia Grunwaldzkiej Victorii zagościła także na łamach „Skarbów”. Zamieszczona została pierwszą część zestawu pomników z obchodów rocznicy sprzed lat 100, a w następnym numerze opisane zostaną pomniki Jagiełły w naszym województwie. Dodatkowo zaprezentowano dzieło, które w sposób trochę nieoczekiwany uświetniło tegoroczne obchody. Gigantycznych rozmiarów drewniana płaskorzeźba z Gawłuszowic, kopia obrazu „Bitwy pod Grunwaldem” Jana Matejki, przy odpowiednich działaniach marketingowych, może stać się atrakcją turystyczną w tej części Podkarpacia.
Nie zabrakło mocnej dawki informacji o historyczno-przyrodniczych walorach regionu. Przypomniano ważną postać dla ochrony przyrody w Polsce – Jana Gwalberta Pawlikowskiego z podprzemyskiej Medyki, a także podkarpackie korzenie Polskiego Towarzystwa Leśnego. Uzupełnia to prezentacja drugiej części parków krajobrazowych województwa.
Odkryciem okazała się wizyta w kościele w Dylągowej k. Dynowa. Wspaniale odnowiona neoromańska świątynia kryje prawdziwe skarby – zespół barokowych ołtarzy z początku XVIII wieku. Zakończono właśnie konserwację wspaniałego wyposażenia, dzięki które przywrócono im blask – dosłownie kapią od złota.
– Dorzucamy także kolejną pigułkę muzealną, czyli zestaw wystaw wartych obejrzenia w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej w Przemyślu. Uzupełnieniem tego jest opowieść o unikalnym dziele z Muzeum Diecezjalnego w Rzeszowie, ornacie „malowanymi” igłą i nicią scenami ze Starego Testamentu – informuje redaktor naczelny Krzysztof Zieliński.
Poruszane jest także zagadnienie ważne z punktu widzenia rozwoju architektury współczesnej w Polsce – zespołu zabudowy Stalowej Woli powstałej w czasach COP-u, czyli czystego art deco na Podkarpaciu. Ciągle zapominamy, że te cenne już zabytkowo kwartały miejskie, są nie zniszczone, odnawiane i umiejętnie wykorzystywane do promocji zasobów kulturowych regionu.
A o tym, że nie wolno o tym zapominać przykład z powiatu gorlickiego. Piękne zamczysko w Zagórzanach, jeszcze pół wieku temu, w całej okazałości zachęcało do zwiedzania. Dziś to smętne ruiny, które żal oglądać. Takie same skojarzenia nasuwają się po lekturze fotoreportażu zarośniętych kirkutów w Łańcucie i Siedleczce. O naszej kulturze i cywilizacji świadczy stosunek do cmentarzy, nie ważne jakich nacji i jakich wyznań.
– Na koniec zachęcam do lektury pierwszego tekstu przysłanego nam za południowej granicy. Historyk Jozef Rodák zaprasza nas do stworzenia nowego, transgranicznego szlaku związanego z turystyką wojenną – mówi redaktor Zieliński.